od Adeli
Cóż
uzależnienie od książek i od kotów, takie że… trudno odejść
od tego tematu, tym bardziej że kot to wdzięczny temat literacki, i
nie tylko literacki – podobnie jak psy i inni czworonożni (i nie
tylko czworonożni) przyjaciele.
Dzisiaj
zwierzęta często towarzyszą człowiekowi w miejscach kiedyś
zwierzętom wzbronionym. Obecnie psy, i coraz częściej koty,
„pracują” i pomagają jako opiekunowie, czy towarzyszą ludziom
w ich pracy, są też terapeutami dzieci i osób starszych z
problemami fizycznymi czy psychicznymi.
I
właśnie takim wspaniałym „pracownikiem” bibliotecznym był
rudy kot Dewey, którego losy i jego biblioteczną „służbę”
opisuje Vicky Myron w książce „Dewey. Wielki kot w małym
mieście”. Atrakcją opowieści są zdjęcia Dewey’a. Książką
powinni się zainteresować, ci dla których kot jest jedynie i
wyłącznie zwierzątkiem do łowienia myszy, który nie powinien
przebywać w „ludzkich” pomieszczeniach bo jest… nieczysty, co
jest to wierutną bzdurą, tak jak jest niedorzecznością
niedopuszczanie dzieci do kotów. W ogóle histeria, która przez
wieki panowała nad wielu – czasem nawet inteligentnymi ludźmi -
oparta jest na pomówieniach i nieporozumieniach, wręcz kłamstwach.
Czasem ludzie nie lubią tych pożytecznych i cudownych zwierząt –
bowiem przerastają wielu z nich inteligencją i niezależnością.
Ale gdy one kochają i są kochane nie ma lepszych i wierniejszych
towarzyszy.
Terry Pratchett – znakomity pisarz literatury typu fantazy napisał znakomity „poradnik” pt. „Kot w stanie czystym. Kampania na rzecz prawdziwych kotów” z kapitalnymi, dowcipnymi ilustracjami Gray’a JolliffeA oto dedykacja autora:
„ No dobrze, dobrze.
Trzeba to załatwić.
Mimo, że książka ta
wyraźnie stwierdza,
że koty powinny mieć krótkie imiona,
które można wykrzykiwać
nocą do całej okolicy,
Kot w stanie czystym
dedykowany jest
Edypussowi.
Trudno jest znaleźć bardziej
prawdziwego
Dla miłośników
kryminałów, no i oczywiście kotów ukazała się seria (30 tomów)
pod wspólnym tytułem „Kot który…” poszczególne tomy mają
te tytuły rozwinięte np. „Kot który znał Szekspira”, „Kot
który lubił Brahmsa”, itd.
Głównymi
bohaterem jest dziennikarz śledczy – w stanie spoczynku –
znakomity felietonista Jim Qwilleran rozwiązujący najrozmaitsze
niezmiernie zagadkowe zdarzenia kryminalne, a jego asystentem, a
czasami głównym detektywem jest jego niesamowity kot syjamski Koko
(oficjalne imię genialnego kota brzmi Kao K’o-Kung), a ich wierną
towarzyszką jest syjamska koteczka Yum Yum.
Tomów
jest 30, ale warto po nie sięgać by poznać różne kryminalne
przygody wspaniałego duetu oraz uroczą Yum Yum.
Zdjęcie z książki " Koty moje hobby"
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń